Smart office, inaczej inteligentne biuro, to idea tworzenia zrównoważonego, nowoczesnego i zaawansowanego technologicznie miejsca pracy. To rozwiązania, które w założeniu mają zapewniać pracownikom najwyższy komfort, ułatwiać im codzienne obowiązki, usprawniać funkcjonowanie firmy, a nawet optymalizować koszty jej prowadzenia. Jak osiągnąć status smart biura? Jakich rozwiązań nie powinno zabraknąć w takiej przestrzeni? 

Wystrój nowoczesnego biura 

Inteligentna przestrzeń biurowa musi być wielofunkcyjna, dopasowana do potrzeb pracowników i w pewien sposób elastyczna. We wnętrzu powinny pojawić się meble wspierające pracę zespołową i ułatwiające swobodny kontakt lub wręcz przeciwnie – zapewniające warunki do samodzielnej pracy w skupieniu. Doskonale sprawdzają się meble modułowe i mobilne, które  w razie potrzeby umożliwiają sprawną zmianę aranżacji.

Kluczowe znaczenie w nowoczesnym biurze ma ergonomia. To właśnie ona w dużej mierze decyduje o komforcie pracownika. Ponadto wpływa na jego zdrowie. Spędzanie kilku godzin za biurkiem wiąże się bowiem z ryzykiem bólów pleców, zwyrodnień kręgosłupa czy dolegliwości stawowo-mięśniowych. Jak zadbać o zdrowie i samopoczucie pracowników? Zapewniając im wygodne, dopasowane do potrzeb krzesła i biurka! Rozwiązaniem idealnie wpisującym się w ideę smart biura jest Stand Up, czyli innowacyjne biurko z płynną, manualną regulacją wysokości blatu. Dzięki niemu pracownik może wykonywać swoje obowiązki zawodowe zarówno na siedząco, jak i na stojąco. 

W smart biurze powinny pojawić się rośliny, ozdoby i inne akcenty dekoracyjne, które stworzą we wnętrzu przytulny klimat. Ponadto nie może zabraknąć miejsc do odpoczynku. Coraz więcej firm podąża śladem największych korporacji, takich jak Amazon czy Google, tworząc w swoich siedzibach przestrzenie służące do relaksu i integracji. W biurowcach często pojawiają się dobrze wyposażone kuchnie i jadalnie oraz chillout roomy z konsolami do gier czy planszówkami, a nawet sale fitness z podstawowym sprzętem do ćwiczeń. 

Open space – przestrzeń, która sprzyja integracji

Często wykorzystywanym rozwiązaniem w smart biurach jest open space, czyli otwarta przestrzeń. To idea, w której pracownicy wykonują swoje obowiązki w jednym, dużym pomieszczeniu. Według ekspertów powierzchnie typu open space dobrze wpływają na samopoczucie zatrudnionych. Jest to rozwiązanie ułatwiające komunikację i swobodną wymianę pomysłów między pracownikami. Otwarta przestrzeń sprzyja integracji, umożliwia budowanie przyjacielskich relacji, poprawia nastroje i tworzy wśród pracowników poczucie jedności. Ponadto sprzyja kreatywności i wspiera produktywność. Doskonale sprawdza się tam, gdzie liczy się praca w grupie. 

W nowoczesnym biurze typu open space nie może zabraknąć kabin dźwiękoszczelnych, czyli specjalne wydzielonych przestrzeni, o wyższej prywatności. Trudno wyobrazić sobie bowiem prowadzenie ważnych spotkań biznesowych w miejscu wypełnionym rozmowami pracowników.

Automatyzacja i inne inteligentne rozwiązania

Ważnym elementem smart biura jest automatyzacja procesów, które do tej pory zabierały pracownikom mnóstwo czasu. Do takich rozwiązań zaliczymy m.in. elektroniczny obieg dokumentów. Odciążenie zespołu z powtarzalnych i monotonnych czynności przełoży się na wzrost efektywności ich codziennej pracy.

W smart biurze powinny pojawić się czujniki ruchu, mechanizmy dostosowujące temperaturę pomieszczeń do aktualnych warunków pogodowych oraz zautomatyzowane systemy zabezpieczeń i alarmów. W pracy warto wykorzystać platformy umożliwiające rezerwację sal konferencyjnych, biurek i niezbędnego sprzętu przez pracowników pracujących hybrydowo, wirtualne tablice, oprogramowania do przeprowadzania wideokonferencji, karty magnetyczne uprawniające do wstępu do budynku, czy też czujniki rozpoznawania twarzy ułatwiające prowadzenie ewidencji czasu pracy – podkreśla Daria Ciecior z EcoFlow. – W nowoczesnej, idącej z duchem czasu firmie nie może też zabraknąć inteligentnego oświetlenia.

Inteligentne oświetlenie – musti have w nowoczesnym biurze

Poziom natężenia światła ma ogromne znaczenie. Nie tylko wpływa na komfort pracowników, ale także na efektywność ich codziennych działań. Im większa intensywność świata, tym wyższa wydajność pracowników. Nie chodzi jednak o to, by ustawiać maksymalne natężenie – oślepiające światło również nie służy pracy. Najlepszym rozwiązaniem jest inteligentny system oświetleniowy, który automatycznie dostosuje intensywność i kolor lamp do pory dnia, symulując naturalne, idealne dla wzroku światło naturalne. 

Przenośna stacja zasilania – dla większej mobilności i pełnego bezpieczeństwa

Dopełnieniem smart biura powinna być przenośna stacja zasilania, która nie tylko zabezpieczy firmę na wypadek awarii prądu, ale także pozwoli pracownikom wykonywać obowiązki zawodowe z dowolnego miejsca – np. z balkonu czy strefy chilloutu, w której nie ma miejsca na podłączenie dodatkowych sprzętów. Przenośna stacja zasilania doskonale wpisuje się w ideę smart – ułatwia codzienne funkcjonowanie, ratuje wiele sytuacji i zapewnia najwyższy komfort – mówi ekspert z EcoFlow. – Urządzenie River 2 o pojemności 256 Wh jest kompatybilne z większością popularnych sprzętów. Moc wyjściowa urządzenia sięga 300 W. Technologia X-Boost zwiększa ją do 600 W. Stacja zasili projektor przez 3 godziny czy naładuje laptopa 4 razy!

Smart biuro to przestrzeń, w której pracuje się z przyjemnością! Zastosowane rozwiązania sprzyjają kreatywności, zapewniają najwyższy komfort, ułatwiają wiele czynności i usprawniają wymianę pomysłów. Inwestycja w nowoczesne, inteligentne biuro to inwestycja w rozwój całego przedsiębiorstwa!

W rytmie słów..

Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.

Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.

Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.

Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.

Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.

Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.

Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.

Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.

Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.

Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.

Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…

Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.

Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.

Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.

Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję. 

Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.

Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.

Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.

Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.

Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.

Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.

Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.

Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *