Co piąty Polak dba o środowisko i myśli o ekologii – wskazują najnowsze badania[1]. Aż 50 proc. konsumentów wybiera wyłącznie opakowania, które można później poddać recyklingowi. A w jaki sposób Polacy wybierają firmy, od których zakupią produkty? Dla 35 proc. z nich istotne jest, czy przedsiębiorstwo dba o aspekty środowiskowe i jest społecznie odpowiedzialne. Jeśli drukujesz i reklamujesz swoje produkty np. w OOH – koniecznie postaw na ekologiczne technologie druku. Czas zapomnieć o szkodliwym solwencie i wybrać neutralne ekologicznie alternatywy, np. tusz wodny.
W ostatnich latach coraz więcej firm zaczęło zwracać uwagę na swoje oddziaływanie na środowisko naturalne i podjęło działania w celu jego ochrony. Jednym z powodów jest zwiększająca się świadomość społeczna na temat zmian klimatu, zanieczyszczenia środowiska i ograniczonych zasobów naturalnych. Firmy, które chcą być postrzegane jako odpowiedzialne społecznie, muszą uwzględniać te kwestie w swojej strategii biznesowej.
Wiele przedsiębiorstw wprowadza innowacje i technologie, które pomagają im zmniejszyć zużycie energii, wody i innych zasobów naturalnych, a także ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery. Firmy, które korzystają z druków reklamowych, coraz częściej zwracają uwagę na to, czy ten jest ekologiczny.
Tusze wodne zamiast solwentowych
Kampanie na billboardach są coraz bardziej popularne, także w firmach należących do MŚP. Wynika to ze strategii biznesowej, a także konieczności dotarcia do odpowiedniej grupy odbiorców. Jak drukować ekologicznie?
– Doradzamy i polecamy naszym klientom zakup plakatów zadrukowanych tuszami na bazie wody. Ich komponenty nie są inwazyjne dla środowiska naturalnego. Niestety nadal najpopularniejsze są druki solwentowe, ponieważ kojarzą się z niedrogim plakatem wykorzystywanym w reklamie zewnętrznej. My jednak rekomendujemy tusze wodne, które nie posiadają toksycznych rozpuszczalników. Co ważne, nasze produkty są tak samo trwałe, a nasycenie ich barw nie traci na intensywności ani w miesiącach słonecznych, ani deszczowych. Ponadto należy zauważyć, że druki cyfrowe tuszami wodnymi nie są droższe od nieekologicznych produkcji wielkoformatowych – mówi Magdalena Lech-Chuchała, LFP Director w Recevent.
Druk solwentowy jest niebezpieczny dla zdrowia. Wdychanie oparów szkodzi układowi zdrowotnemu, a nadmierny kontakt z tą substancją może prowadzić do trwałego uszczerbku na zdrowiu. Można też wybrać druk latexowy czy UV, w zależności od podłoża.
Czym są tusze wodne i jakie są ich właściwości?
Tusze wodne stosuje się w wielkoformatowym druku cyfrowym. Są to tusze pigmentowe, z których składu wyeliminowano toksyczny rozpuszczalnik. Tusze te powstają na bazie wody i z wegańskich barwników. Ich trwałość wynosi około 6 miesięcy w zmiennych warunkach atmosferycznych. Jest to czas wystarczający, by świetnie się sprawdzać kampaniach billboardowych drukowanych na papierze blueback. Tusze wodne stosuje się także do druku citylightów na papierze whiteback. Ponadto techniką tą można drukować wszelkie postery do biura czy domu, ponieważ tusze wodne nie zawierają toksycznych składników.
– Nietoksyczne tusze wodne mają wiele zalet. Przede wszystkim są bezzapachowe, co zdecydowanie ułatwia pracę drukarzy i monterów reklam. Są nietoksyczne zarówno dla ludzi, jak i dla środowiska naturalnego. Zapewniają przy tym doskonałą jakość wydruków. Tusze, które sami wykorzystujemy, posiadają certyfikat Light Fastness i lokują się na 7 poziomie na skali odporności na światło. Oznacza to, że przez wiele dni kolory plakatu nie tracą na intensywności – dodaje Magdalena Lech-Chuchała.
W reklamie wielkoformatowej stosuje się także druki offsetowe, które są opłacalne przy wysokich nakładach, zaś nieopłacalne przy niższych, np. kilkaset sztuk. Dlaczego? Z powodu kosztów przygotowania do druku, które nie pojawiają się w przypadku opcji cyfrowej. Przy druku cyfrowym nie zużywa się dodatkowych zasobów, gdyż nie są konieczne próby ani naświetlanie, które generują zbędny prąd czy zużycie papieru.
Jak stać się firmą z wyboru? Mając na uwadze ekopobudki Polaków i coraz większe dążenie do wybierania rozwiązań przyjaznych środowisku warto postawić na ekologiczne działania i informować konsumentów o tym, że działamy na rzecz środowiska naturalnego. Reklama wielkoformatowa może te działania wspierać, a nawet potęgować.
[1] https://biznes.newseria.pl/news/proekologiczne-oczekiwania,p1045835952
Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.
W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.
Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.
Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.
Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.
Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.
Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…
Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.
Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.
Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.
Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję.
Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.
Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.
Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.
Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.
Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.
Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.
Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.
Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.