Z najnowszego badania opinii społecznej wynika, że blisko 60% Polaków myje zęby dwa razy dziennie, a niecałe 20% robi to tylko raz. Z kolei ponad 11% ankietowanych sięga po szczoteczkę trzy razy w ciągu dnia, a niespełna 3% – częściej. I co gorsza, tylko nieco ponad 2% czyści zęby po każdym posiłku. Sondaż pokazuje też, że blisko 3% ankietowanych nie szczotkuje ich codziennie. Eksperci oceniający wyniki badania alarmują, że sytuacja jest groźna społecznie i należy szybko przeciwdziałać. Do skutecznej walki z próchnicą brakuje zorganizowanej polityki profilaktycznej, szczególnie skierowanej do najmłodszych. Do tego stomatolodzy dodają, że sytuację można poprawić, m.in. dzięki rzetelnej i szerokiej informacji, z którą dzisiaj nie jest najlepiej.

Według szacunków Ministerstwa Zdrowia, problem próchnicy dotyczy niemal każdego dorosłego Polaka oraz 82% sześciolatków. Co więcej, dane dotyczące Polski, zawarte w najnowszym raporcie WHO Global Oral Health, pokazują, że aż 46% przypadków próchnicy wśród dzieci w wieku do 9 lat nie jest leczonych, natomiast częstotliwość utraty zębów u osób powyżej 20. roku życia wynosi blisko 12%.

Widoczny problem

Z najnowszego badania opinii publicznej pt. „Jak często Polacy myją zęby?”, autorstwa UCE RESEARCH oraz IMPLANT MEDICAL, wykonanego na reprezentatywnej próbie ponad tysiąca dorosłych Polaków, wynika, że większość rodaków (57,6%) przeważnie czyści zęby pastą dwa razy dziennie.

W ocenie prof. dr hab. Marzeny Dominiak, Prezydenta Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego (PTS), taki wynik jest dowodem braku świadomości prozdrowotnej Polaków na temat wpływu stanu zębów na ogólne zdrowie.

– Chodzi nie tylko o piękny uśmiech, choć on na pewno jest ważny. Zadbane zęby przede wszystkim pozwalają na zachowanie zdrowia układu sercowo-naczyniowego, naszego mózgu, nerek, oczu i stawów, a także zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia chorób nowotworowych – mówi prof. Dominiak.

Z kolei dr Piotr Przybylski, współautor badania z kliniki IMPLANT MEDICAL zwraca uwagę na to, że częstotliwość mycia zębów to nie wszystko. Równie istotna jest jakość tego zabiegu higienicznego. – Dokładność i czas mycia są kluczowe dla zdrowia jamy ustnej i frekwencji próchnicy. Czyszczenie zębów miękką szczoteczką powinno trwać minimum dwie minuty, o czym Polacy często zapominają. Zaleca się również używanie irygatorów oraz płukanek. Ale z tym jest jeszcze gorzej – alarmuje dr Przybylski.

W opinii eksperta, brak wiedzy wynika z niedostatku lekcji profilaktycznych na ten temat w czasie edukacji wczesnoszkolnej i późniejszej. – Właściwie można to uznać za brak zarówno opieki stomatologicznej w systemie zdrowia finansowanego z Narodowego Funduszu Zdrowia, jak i systemowej na każdym poziomie – mówi ekspert.

Dr Przybylski podkreśla dodatkowo, że sytuacja ze zdrowiem zębów Polaków poprawiłaby się, gdyby polityka informacyjna była lepsza, szczególnie skierowana do najmłodszych. I dodaje, że nic lepiej nie działa niż przyzwyczajanie dziecka od początku do poprawnego mycia zębów. Kiedyś w szkołach były gabinety dentystyczne. Uczniom sprawdzało się regularnie stan uzębienia, uświadamiało się je w kwestiach profilaktyki i leczyło się ich zęby. Dzisiaj tego w zasadzie nie ma, poza nielicznymi wyjątkami, co jest wielką szkodą dla całego społeczeństwa. Gabinety wprawdzie wracają do szkół, ale ciągle jest ich bardzo mało i to wciąż kropla w morzu potrzeb.

Kobiety lepiej dbają

Obserwacje ekspertów, upatrujących źródła problemu w niedostatecznej informacji, potwierdzają wyniki badania, wskazujące, kim są osoby myjące zęby dwa razy dziennie. Poza przeważającą ilością kobiet (50,9%), są to najczęściej dorośli z grup wiekowych 65-74 oraz 18-24 lat, pochodzący głównie z miast liczących 200-499 tys. mieszkańców i zazwyczaj legitymujący się wykształceniem wyższym. Najczęściej też mają oni dochody netto na poziomie ponad 9000 zł.

Prof. Marzena Dominiak zwraca uwagę na to, że wszystkie te grupy łączy jedno – dostęp do informacji. Osoby o średnim i wysokim statusie majątkowym nie mają problemu z przyswajaniem wiedzy o zdrowiu, nawet jeśli mieszkają na wsi. Młodzi Polacy czerpią wiedzę z social mediów. Natomiast seniorzy są grupą, która z racji wieku ma wykształcone właściwe nawyki i rozumie, dlaczego jest ważne dbanie o zęby.

Podobnego zdania jest drugi z ekspertów. – Kobiety lepiej dbają o swój dobrostan i jest to nawet udowodnione naukowo – mówi dr Piotr Przybylski. – Statystycznie osoby z dużych miast oraz z wyższym wykształceniem bardziej zwracają uwagą na swój ogólny stan zdrowia, również na higienę jamy ustnej. Takie osoby mają większą świadomość prozdrowotną, nie tylko stomatologiczną, częściej też korzystają z regularnych wizyt profilaktycznych – dodaje ekspert.

Problem z czasem

Druga co do liczebności grupa badanych (19,8%) wskazała, że myje zęby tylko raz dziennie. W ocenie tego, czy to dobry wynik, czy zły, zdania ekspertów są jednak podzielone. Prof. Dominiak uważa, że szczotkowanie tylko raz dziennie to za mało, by przeciwdziałać próchnicy. – Należy zapamiętać i wdrożyć do codziennego stosowania tzw. złotą regułę profilaktyki zdrowotnej. Dwa razy dziennie szczotkujemy zęby, przez dwie minuty i dwa razy w roku jesteśmy na wizycie profilaktycznej u stomatologa – rekomenduje Prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

Natomiast dr Przybylski uważa, że jeśli myje się zęby efektywnie, czyli prawidłową metodą przez dwie minuty oraz właściwie dobraną szczoteczką i pastą z fluorem, to szczotkowanie raz dziennie może zapewnić dostateczny stan zdrowia jamy ustnej. Oczywiście, jak podkreśla ekspert, częstotliwość powinna być wyższa. Ważna jest też technika samego mycia zębów.

– Warto wybrać się na wizytę do higienistki stomatologicznej, aby przeprowadziła instruktaż higieny jamy ustnej, ponieważ większość pacjentów nie umie prawidłowo szczotkować zębów i nie zachowuje podstawowych zasad – rekomenduje specjalista z IMPLANT MEDICAL.

Pozostałe wyniki badania wskazują na to, iż 11,3% dorosłych Polaków szczotkuje zęby trzy razy dziennie. 2,6% czyści je pastą jeszcze częściej. Natomiast tylko 2,2% ankietowanych zapewnia, że robi to po każdym posiłku. 1,4% rodaków nie myje zębów w ogóle, a 2,8% nie zajmuje się tym codziennie. Do tego należy dodać, że 1,1% dorosłych Polaków myje zęby każdego dnia, ale tylko, gdy sobie o tym przypomni. Z kolei 1,2% rodaków nie potrafi określić częstotliwości szczotkowania zębów.

– Powyższa sytuacja ma tak zwane drugie dno. Często Polacy są tak zapracowani i zmęczeni, że nie znajdują czasu na mycie zębów. I to jest niestety trauma naszych czasów. Dlatego jeszcze raz warto podkreślić, że potrzebna jest lepsza polityka informacyjna skierowana do Polaków, szczególnie do tych najmłodszych. Inaczej choroby związane z uzębieniem będą się szybciej i niebezpieczniej rozwijać. Na tym oczywiście straci całe społeczeństwo – komentuje dr Przybylski.

Tymczasem prof. Dominiak zwraca uwagę na to, że zbyt częste mycie zębów też nie jest właściwe, bo może prowadzić do rozwoju zmian w tkankach miękkich i twardych zębów. Za dobre uważa natomiast niskie statystyki osób lekceważących rangę mycia zębów dla zdrowia.

– Szczotkowanie zębów tylko raz dziennie to stanowczo za mało. Warto też częściej przypominać proste zasady profilaktyki próchnicy oraz uświadamiać, jak ważne jest kształtowanie prawidłowych nawyków już od najmłodszych lat – podsumowuje Prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

W rytmie słów..

Czytanie daje wiele korzyści. Relaksuje, poszerza wiedzę, daje poczucie dobrze wykorzystanego i mile spędzonego czasu.

Czytanie poprawia pamięć. Gdy mózg stara się wszystko zapamiętać, wówczas pamięć staje się lepsza. Przy każdej kolejnej publikacji, tworzą się nowe ścieżki, wzmacniające już te istniejące. Podczas czytania jest więcej czasu na myślenie, analizowanie, refleksję. Można wrócić do konkretnego fragmentu i przeczytać go kilka razy, by zwiększyć aktywność pamięci.

Pobudzamy do działania naszą wyobraźnię. Tworzymy w głowie pewne obrazy, łącząc je z tymi, które już posiadamy w pamięci. Tak jak sportowcy ćwiczą swoje mięśnie na np. podnosząc ciężary, czy kulturyści napinając je, a tym samym rozwijając, tak w naszej głowie wzmacniają się „mięśnie pamięci” podczas czytania.

Czytanie uwalania od stresu i uspokaja. Czytanie bardziej łagodzi stres, niż słuchanie muzyki czy spacer. Ma pozytywny wpływa na nasze ciało, które odpoczywa i regeneruje się. Podczas czytania zostajemy przeniesieni do innego świata, pozbawionego kłopotów i problemów dnia codziennego. Zmienia się wówczas nasze samopoczucie.

Czytanie kształtuje charakter. Niezależnie czy będzie to literatura obyczajowa, psychologia, kryminał, czy tematyka społeczna, z każdej pozycji jesteśmy wstanie wysunąć swoje wnioski lub dowiedzieć się całkowicie nowych rzeczy. Czytanie uczy jak zachować się w danej sytuacji, poszerza horyzonty, otwiera nas na nowe doświadczenia, po porostu nas kształtuje.

Książki pogłębiają wiedzę. Ludzie, którzy czytają regularnie i w dużych ilościach, wydają się być mądrzejsi od tych, którzy tego nie praktykują. Są bardziej świadomi swojego otoczenia, tego kim są i w jaki sposób działają poprzez bogactwo nauki, wydobyte z książek. Każda publikacja to skarbnica wiedzy. Ilekroć będziemy czytać te samą pozycję, to za każdym razem wydobędziemy z niej nowe informacje, zwrócimy uwagę na coś innego, albo na konkretną sprawę spojrzymy z innej perspektywy.

Im częstszy mamy kontakt z różnorodną literaturą tym większa ilość słów zostaje przez nas przyswojona. Poprawia się tym samym nasze wysławianie się i dowodzenie językiem. W naszej głowie pozostają nowe słowa, idiomy, wyrażenia i style pisania, charakterystyczne dla danego utworu. Pokaźny zasób słownictwa ułatwia funkcjonowanie zarówno na polu zawodowym jak i prywatnym. Nowe wyrazy, które przyswoiliśmy wspierają nasze procesy myślowe, a to z kolei przekłada się wyrażanie naszych uczuć i myśli. Osobom oczytanym łatwiej się komunikować ze względu na zróżnicowany zakres słów.

Czytanie opóźnia demencję i spowalnia rozwój choroby Alzheimera. Czytanie zmniejsza poziom depresji, a dobry poradnik pozwala nawet wyjść z niej całkowicie. Takie publikacje zawierają wiele cennych wskazówek, dotyczących diet, ćwiczeń i zdrowego stylu życia. Zastosowanie się do nich prowadzi do ulepszenia zdrowia fizycznego i psychicznego.

Codzienny trening mózgu w postaci czytania może zahamować rozwój zaburzeń funkcji poznawczych w podeszłym wieku. Czytanie to jeden z najlepszych sposobów wyciszenia się przed spaniem.

Czytanie fikcji literackiej ma znakomity wpływ na zdolność do empatii i znoszenia niepewnych sytuacji. To wszystko sprawia, że bardziej rozumiemy ludzkie emocje i staramy się nie popełniać tych samych błędów. Zdobywamy nową wiedzę na temat możliwości i sposobów zachowań w różnych sytuacjach, z którymi dotąd nie mieliśmy do czynienia.

Czytanie poprawia umiejętności komunikacyjne. Pomaga w łatwy sposób przekazać to, co chcemy powiedzieć. Dobra komunikacja, polepsza relacje z innymi.

Wystarczy 20 minut dziennie na czytanie, by przekonać się, że jesteśmy bardziej skoncentrowani na innych czynnościach. Czytanie w znacznym stopniu poprawia pamięć, inteligencję i koncentrację. Czytanie pozwala mózgowi odbyć rodzaj treningu, stymulując mózg do pracy. Im bardziej jest on aktywny, tym dla niego lepiej. Poszerzamy swoją wiedzę na wiele tematów i wzbogacamy własne słownictwo.

Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.

Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.

Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…

Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.

Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.

Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.

Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję. 

Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.

Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.

Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.

Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.

Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.

Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.

Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.

Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.

Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.

W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.

Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.

Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *